archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

sobota, 28 lipca 2012

8 października 2006

poweekendowo

Miałam gościa. W sobotę o 21,41 odebrałam ją z dworca. Przegadałyśmy pół nocy. W niedzielę rano podrzuciłyśmy moją córcię do pracy, w drodze powrotnej robiąc nalot na mój dom rodzinny. Wypiłyśmy kawę z moim tatą i siostrą. No a później ... Nogi mnie bolą, gdy sobie przypomnę! Kilkugodzinny spacer po mieście. Na 19,05 odwiozłam ją na dworzec. Pociągu długo nie było, chyba Warszawa, jak ja, równie niechętnie się z nią rozstawała. Gościem moim była młoda, przesympatyczna, miła, serdeczna i ciepła dziewczyna. Niektóre z Was ją znają, tu na nią Azja wołamy :)

Jak wiadomo, co dobre szybko się kończy. Pospolitość skrzeczy paluchem wytykając daty w kalendarzu. Pora brać się za zlecenia. W najbliższych dniach więc mniej mnie tu będzie.  Miłego tygodnia :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz