czas zacząć ...
... nie poloneza, a spowiedź raczej ;)
A że praktyki brak, bo ostatni raz u spowiedzi byłam
jakieś 26 lat temu wybaczcie, jak nieskładnie wyjdzie. Reklamacje jakby co
proszę do Anne-Marie, Mayuri i Avangardo, bo to oni mnie zmusili do rachunku
sumienia ;)
1.
We wczesnym dzieciństwie brat był moim idolem, więc z
zapałem uczestniczyłam we wszystkich jego pomysłach. Efekty były czasem
szokujące. Kiedyś mama wychodząc do pobliskiego sklepu zostawiła nas na dłuższą
chwilę w domu samych. Po powrocie zamieniła się w żonę Lota widząc na głowie
2-3 letniej Eli strzępy włosów i słysząc zachwycony komentarz: "Nini
fizjer, Niunie ścizie".
2.
Też w tamtych czasach na wakacjach u dziadka na wsi
potwierdziła się prawda, że niebezpiecznie jest spuścić z oka choć na chwilę
takie pomysłowe dzieci. Widocznie uznaliśmy, że słomiany siennik na łóżku jest
zbyt twardy do spania, więc mała Ela pracowicie wyciągała z niego słomę, a jej
brat szybko uzupełniał braki szufelką donosząc popiół, a ponieważ pylił przy
wsypywaniu do siennika, polewaliśmy go więc wodą.
3.
Kto mnie uważnie czyta wie, że palę papierosy. Wpadłam
w ten nałóg w wieku 17 lat będąc na ... obozie harcerskim i przyznam się bez
bicia, że nigdy nie próbowałam z tym skończyć. Narazie dojrzewam do decyzji,
żeby chociaż ograniczyć.
4.
Będąc nastolatką "podkochiwałam się" w
koledze brata. Przeszło mi szybko gdy usłyszałam westchnienia jego matki, że
gdy on się ożeni ona będzie mogła wreszcie odpocząć od porządków domowych.
Mieszkali w domu większym od naszego z jakąś straszną ilością okien do
mycia.
5.
Od wieków pochłaniałam niezliczone ilości książek
wszelkiego rodzaju, omijając jedynie horrory i sf. Gdy książka mnie wciągnęła,
nic się nie liczyło - ani nieodrobione lekcje, ani sen. Nie umiałam odłożyć
przed doczytaniem do końca. A że mama "goniła" do spania, często
kończyłam przy latarce schowana pod kołdrą. Wyrosłam jedynie z latarki ;)
uffff
A teraz, żeby tradycji stało się zadość piłkę z kosza
wyjmują:
Azja
GabiGabi
KasiaKos
Mileda
Palisander
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz