Hej
ho, hej ho do pracy by się szło ... (?!)
Rozleniwiłam
się. Wypadłam z rytmu. Od 10 dni nie byłam w firmie. Ciekawe co jutro tam
zastanę? Kiedy przekopię się przez zalegające papierzyska? Zaczyna się czas
podsumowań, zamykania minionego i otwierania nowego okresu, pracowity czas.
Chociaż
lubię to co robię, czasem czuję się już zmęczona, znużona. W tym roku minie 30
lat mojej pracy, od zawsze, od początku w tym samym zawodzie. Może znużyć,
prawda? Szczególnie, gdy ciężko oddech złapać. Gdy wraca się z pracy i w domu
siada do zleceń, których nie ubywa. Ale w skrytości ducha liczę, że to
będzie już ostatni taki pracowity rok. Ciekawe, czy się nie przeliczę?
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz