archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 29 lipca 2012

20 lutego 2007

ja się nie skarżę ...

Dziś zaspałam. Obudziłam się godzinę po czasie z przeświadczeniem, że to weekend, i że idę spać dalej. Przebłysk świadomości w drodze do poduszki postawił mnie do pionu.
Zmęczona jestem, straszliwie zmęczona.
14 – 16 godzin pracy dziennie 7 dni w tygodniu to chyba już za wiele dla mnie.
 
 
 
 
Zawsze dużo pracowałam, ale chyba pora przystopować.
Tylko jak?
Nie szukam zleceń, same się pchają w ręce, wdzięcznie się uśmiechając kasą kuszą. A komu dodatkowa kasa się nie przyda?
Tylko co ja z niej mam?
Krótkotrwałą radość, że debet pokryty? Pewność, że rachunki popłacone pozwalają spełnić jakiś swój czy najbliższych drobny kaprys? Frajdę, że dzieci mogę dofinansować? Poczucie bezpieczeństwa. 
A czego nie mam?
Czasu!
Dla siebie. Na życie. Na nicnierobienie, na urlop, na podróż przed siebie. Na sen. Na badania okresowe. Na spotkania z przyjaciółmi, na pogaduchy serdeczne. Na …
Aby do wiosny, z nią zjawi się odpoczynek i czas.
Na to liczę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz