zaspana pogoda ...
"Niepokój nie rozwiąże problemów
dnia jutrzejszego,
a jedynie pozbawi radości
dzień dzisiejszy."
Charles Haddon Spurgeon
Tylko gdzie ta
radość dnia dzisiejszego? Chyba poszła spać. Zaspana pogoda ... ducha też ;)
Po
powrocie z pracy zastałam Puszka śpiącego w nogach również śpiącego synka, a w
drugim pokoju Milusia śpiącego w nogach też śpiącej córci! Dzieciaki drugi
tydzień kaszlą i prychają. Magda leczy się sama twierdząc, że lekarze jej tylko
szkodzą - na wiele leków jest uczulona. Kataru się pozbyła, został jeszcze
"kokluszowaty" kaszel, który w porywach potrafi się utrzymywać do
kilku tygodni. Albo przejdzie, albo skończy się zapaleniem oskrzeli,
tradycyjnie. Bartek dziś wreszcie poszedł do lekarza, dostał na 10 dni
antybiotyk. Też tradycyjnie - stan zapalny zatok. Zwolnienie wziął tylko do
poniedziałku, w pracy krzywo patrzą. Uroki jesieni. Azja też chora, przysłała
smsa, że ma zakaz wstawania z łóżka i nawet zbliżania się do komputera. Ciągle
się coś tych dzieciaków czepia! A do kompletu wracając do domu zajrzałam do
teściowej, czymś się struła. I takie to są moje "radości" dnia
dzisiejszego!
Choć są i
pozytywy:
- jako, że
złego diabli nie biorą, mnie jesienne infekcje nie straszne - też tradycyjnie;
- chwilowo zza
ściany nie słyszę "Zagubionych", niestety jutro nowa dostawa;
- w pracy
luzacki dzień, byłam z szefową na zakupach w Makro, a później montowałam sobie
nowy fotel obrotowy, a szefowej Skypa do rozmów z "wyjechanymi"
synami;
- skończyłam
trzy zlecenia i mogę zwolnić;
- a ostatni i
najważniejszy, że właśnie skończyłam Was zanudzać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz