archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 8 lipca 2012

1 sierpnia 2006

Jestem, więc myślę

"Jestem, mojego życia punktem zapalnym
jestem tylko puchem marnym
jestem swoją słabością i siłą
gdy trzeba jestem jakby mnie nie było
Jestem - nie ja jedna
Jestem - czasem komuś potrzebna
Jestem - bo jestem tu i teraz
Jestem - bo żyję i nie umieram
Jestem - bo się nie ukrywam
umiarkowanie jestem szczęśliwa
Jestem - mam to na piśmie
Jestem - jestem więc myślę."
(sł. Maria Szymonik)

Śpiewam za Edytą Geppert. 
I myślę. 
Myślę, że mam udane dzieci. Kochające. 
Wyrośli na ludzi uczciwych, prawych, z otwartymi sercami.
Zawsze miałam z nich pociechę. Bezboleśnie i bezkonfliktowo (w miarę) przeszli przez okres dorastania, wiek durny i chmurny nie przyniósł buntu i (większych) burz. Czasem sobie tylko do oczu skakali, ale już i z tego wyrastają.
I zawsze z nich dumna byłam. Syn zaraz po maturze poszedł do pracy, żeby mnie odciążyć. Czuje się za nas odpowiedzialny, jako jedyny mężczyzna w domu. Bardzo "rodzinny" jest. Świetny facet, chociaż nie bez wad ;) Córka pomaga mi i studiuje, na piąty rok przeszła. Zdolna bestyja, więc muszę się pochwalić, tym bardziej, że ja w tej dziedzinie wyjątkowy lewus jestem! Na początku czerwca przystąpiła do egzaminu Cambridge BEC Vantage (biznesowy angielski). Tak z marszu, bez kursów przygotowawczych. Jak zwykle była niezadowolona z siebie. Ponad sześć tygodni czekania, bo prace wysyłali do Anglii. Wczoraj przyszły wyniki. Zdała z wynikiem dobrym. Dodało jej to skrzydeł. Ja też się cieszę, bo wreszcie ma jakiś "papier" na niezłą  znajomość języka. Do tej pory były to tylko piątki na uczelni i żart znajomego z USA, że lepiej mówi w tym języku od niego ;) Teraz szykuje się do praktyk studenckich. Cztery tygodnie będzie "pod ścisłym nadzorem", bo praktyki załatwiła sobie w mojej firmie.
Może nie powinnam się tak nimi chwalić? Ale lubię się dzielić z Wami radościami, a te moje dwa serca są moją największą radością.
Więc myślę,
że mam podstawy tak myśleć, i że mi darujecie tę "laurkę" ;)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz