archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 29 lipca 2012

23 stycznia 2007

p.s. do postu Anne-Marie

"Przychodzi mama Jasia do biura pośrednictwa pracy, żeby synowi robotę jakąś załatwić:
- Pani, nie byłoby dla Jasia jakiej roboty, bo pije chłopak i pije....
- A co Jasiu potrafi?
- No murować umie, podstawówkę skończył...
- A to mamy: murarz, 4000 na rękę...
- Pani kochana! Toć przecież Jasiu cały czas będzie chodził pijany, jak tyle pieniędzy zarobi... A za mniej coś nie ma?
- No jest jeszcze - pomocnik murarza, 3000 na rękę....
- No ale 3000? To przecież będzie pił i pił... A tak za 600-700 złotych to coś by się nie znalazło?
- 600-700... hmmm... no niby mam, ale musiałby studia jakieś skończyć."
 
Wiem, wiem - mało śmieszny ten dowcip, a nawet gorzki smakiem porażki.  Problem poruszony dziś przez Anne-Marie dotyczy wielu młodych, wchodzących w dorosłe życie. Brak sensu, brak perspektyw. Moja córka od czasu do czasu znad pisanej pracy magisterskiej rzuca tekst: "Nie chcę być dorosła, może by tak zostać damską wersją Piotrusia Pana?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz