archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 8 lipca 2012

4 września 2006

pasja a ryzyko ...

Dziś w południe usłyszałam w radio hiobową wiadomość.
"Nie żyje słynny australijski łowca krokodyli, Steve Irwin. Zginął uderzony kolcem jadowym płaszczki. Do wypadku doszło u północno-wschodnich wybrzeży Australii."   
( www.interia.pl)

 

Zginął kręcąc kolejny film dla Animal Planet.
Poznałam jego działalność i pasję od lat oglądając filmy i programy na tym kanale. Zaczynał od serii "Łowca krokodyli". Na początku bardzo mnie drażnił, uważałam go za pajacującego ryzykanta. Z biegiem czasu przyzwyczaiłam się i polubiłam. Zrozumiałam motywy podejmowania ryzyka, choć nigdy tego nie pochwalałam. Byłam świadkiem jego poznania z Teri, narodzin ich dzieci - ośmioletniej dziś córeczki i trzyletniego synka. Wrośli w mój dom.
Wierzcie lub nie, ale żal mi serce ściska.
Wielki żal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz