archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

sobota, 28 lipca 2012

26 października 2006

telefony, telefony ...

Wieczorem dzwoni telefon:
- Wiesz, że w piątek będziesz miała gości? - pyta przyjaciółka
- Hmm ... chyba się właśnie dowiaduję?
- Rozmawiałam właśnie z twoim mężem (?) i umówiliśmy się, że oni z Zabrza ruszą zaraz po pracy i spotkamy się u ciebie, nie gniewasz się? - kończy pytaniem retorycznym.

Dzwonię do Zabrza:
- Jak chcecie się napić, flaszkę kupcie po drodze, bo u mnie tylko wino - informuję
- A tak przy okazji, może chcesz mi prezent kupić? - dodaję
- Prezent? Z jakiej okazji, na imieniny? - pada pytanie
- Bez różnicy, może być i na Gwiazdkę, aby zaraz ;)

Piątek zagospodarowany, prezent kupiony (miałam telefon). Następnego dnia też drzwi się nie będą zamykać, jak to zwykle w sobotę. A w niedzielę, tym razem mailem, zapowiedziała wizytę moja młoda "podopieczna" ze swoim świeżo poślubionym mężem, będziemy oglądać zdjęcia ślubne i film z wesela.

Nie będę się więc nudzić, czego i Wam życzę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz