wagary ...
Córcia
przeczytała mojego poprzedniego posta i złożyła mi propozycję-nie-do-odrzucenia.
Dyskusji nie dopuszczała ;) W ramach łapania oddechu zostałam więc zaproszona
na obiad w BierHalle oraz przebieżkę rekreacyjną po ekskluzywnych butikach
w Arkadii zakończoną bliskim spotkaniem z Willem Smithem "W
pogoni za szczęściem". Film bez rewelacji, ale sympatycznie się
ogląda. Wieczór miły, relaksacyjny i bardzo potrzebny. Żartobliwie myślę o
nim "dzień dobroci dla zwierząt". A tak naprawdę to dziecko po
prostu wyciągnęło matkę na wagary ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz