ogłoszenie parafialne ;)
Żyję.
Nic złego się nie dzieje, choć dzieje się wiele.
Real mnie wciągnął z siłą trąby powietrznej.
Za dużo pracuję.
Gdy nie pracuję, biegam z młodymi po sklepach, lub coś dowożę. Właśnie dziś syn z synową skończyli przeprowadzkę do własnego, jak to Ruda mówi "bankowego" mieszkania (40 lat je będą spłacać!). Dobra siostra za pierwszą pensję zafundowała im podstawowy mebel - łóżko :) A za dwa miesiące weselisko, przygotowania w toku.
Ufff, aby do maja ;)
*
Do Was zaglądam, jestem na bieżąco, wybaczcie więc, że się nie odzywam. Kiedyś to nadrobię, obiecuję.
Nic złego się nie dzieje, choć dzieje się wiele.
Real mnie wciągnął z siłą trąby powietrznej.
Za dużo pracuję.
Gdy nie pracuję, biegam z młodymi po sklepach, lub coś dowożę. Właśnie dziś syn z synową skończyli przeprowadzkę do własnego, jak to Ruda mówi "bankowego" mieszkania (40 lat je będą spłacać!). Dobra siostra za pierwszą pensję zafundowała im podstawowy mebel - łóżko :) A za dwa miesiące weselisko, przygotowania w toku.
Ufff, aby do maja ;)
*
Do Was zaglądam, jestem na bieżąco, wybaczcie więc, że się nie odzywam. Kiedyś to nadrobię, obiecuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz