gdzieś po drodze ...
... jest
Pacanów,
a tam wciąż nie podkuty Koziołek Matołek ;)
Ktoś powie "jakie to po drodze?", ale ja będę się upierać bo Koziołka spotkałam w drodze powrotnej z Nowego Sącza do Warszawy. A że droga w tamtą stronę była o 3 godziny krótsza od powrotnej to już "insza inszość" ;)
a tam wciąż nie podkuty Koziołek Matołek ;)
Ktoś powie "jakie to po drodze?", ale ja będę się upierać bo Koziołka spotkałam w drodze powrotnej z Nowego Sącza do Warszawy. A że droga w tamtą stronę była o 3 godziny krótsza od powrotnej to już "insza inszość" ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz