może?
Wychodząc
z cmentarza na Powązkach w mijanej alei zauważyłam prosty nagrobek z dużym,
kolorowym zdjęciem radosnego młodego mężczyzny. Poniżej dat 1982 - 2004
odczytałam słowa, które jak zadra wbiły się w moją pamięć:
"Może się trochę spóźniłem,
może nie miałem szczęścia,
może złe czasy wybrałem
i dla mnie nie było tu miejsca?"
I wciąż chodzi mi po głowie pytanie - czy są one świadectwem pogodzenia się z losem, czy może wielkim krzykiem rozpaczy ukrytej pod maską rezygnacji?
"Może się trochę spóźniłem,
może nie miałem szczęścia,
może złe czasy wybrałem
i dla mnie nie było tu miejsca?"
I wciąż chodzi mi po głowie pytanie - czy są one świadectwem pogodzenia się z losem, czy może wielkim krzykiem rozpaczy ukrytej pod maską rezygnacji?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz