dziki fart
Gdyby:
- ktoś odruchowo zapalił światło
- wszystkie drzwi wewnętrzne były zamknięte
- powierzchnia użytkowa była mniejsza niż 100 m
- odkręcony od soboty kurek gazowy został w pozycji
max
gdyby:
prześladował
nas paskudny pech
a nie
dopisało niewiarygodne szczęście
pewnie nie
pisałabym tego teraz
w najlepszym
wypadku
zmiotłoby z
powierzchni ziemi
moje miejsce
pracy
Okazuje się, że właściciel lokalu, w
którym moja firma ma biuro, w sobotę będąc tam przelotem z braku zapalniczki od
kurka gazowego przypalał papierosa. Dziś rano zastaliśmy odkręcony kurek i
biuro koszmarnie zagazowane. Pierwsze dwie godziny pracy spędziliśmy na
balkonie wietrząc lokal i łapiąc oddech - z wrażenia też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz