archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 5 sierpnia 2012

28 kwietnia 2008

finisz ...

(zdjęcie usunęłam, bo wciąż mi je kradli)

Jak widać na załączonym obrazku było jak w bajce
wierzę więc, że życie bajkowe zakończenie dopisze, czyli "... i żyli długo i szczęśliwie" :)

Pogoda była cudna, impreza przednia, goście zadowoleni. Atrakcje dodatkowe Ruda nam zapewniła, czym nas mocno uszczęśliwiła, ale i rozbawiła :) Chociaż mocno mi do serca przypadła, nie śmiałam na wesele prosić wiedząc, że z różnych powodów tysiące wymówek znajdzie, żeby się wykręcić. Ale na ślubie obiecała być, bilety na PKS wcześniej nabywszy. A ponieważ słowa nie dotrzymała błądząc tak, jak to tylko Ruda potrafi, Maszowa z akcji poszukiwawczej dostała prikaz zguby prosto na wesele wieźć. I dowiozła :) Co prawda siłą gości spóźnionych przed oblicze pary młodej trzeba było doprowadzić, ale jak to się już udało, mogłam odetchnąć - zostali przez zasiedzenie ;) Tak, że wszystko się dobrze skończyło!

Niestety, mój blog też już się kończy - zameldował, że zostało 0,6 mb wolnego. Będziemy więc musieli powoli opuszczać te miejsce, nadchodzi pora na poszukiwanie innego. Dam znać, gdy do tego dojdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz