archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 5 sierpnia 2012

4 października 2008

ślady jesieni ...

Kasztany. Tak ostatnio wygląda moja droga do pracy. Aż żal serce ściska, że nie można tych wszystkich kasztanów uratować od zagłady. Za chwilę zostaną zmiażdżone kołami samochodów lub wylądują w śmietniku. A ja mam do nich sentyment - patrząc na nie widzę swoje dzieciństwo. Widzę matusię szykującą nas, dzieci na coroczną jesienną wyprawę do Łazienek. Widzę, jak wracamy obładowani kasztanami, z których za chwilę zrobimy kasztanowo - zapałczane ludki. Dzieciństwo minęło, matusia odeszła, zostały wspomnienia. I pełne kieszenie kasztanów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz