archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 5 sierpnia 2012

31 lipca 2008

to i owo ...

Córcia moja ma ciekawe kryteria wyboru sprzętów "użytecznych". Jest to oczywiście marka – musi być z tych solidnych, nie żadna firma krzak. No i jest to, co mniej oczywiste, wygląd. Parametry techniczne są już mniej ważne. Musi jej wpaść w oko.
No bo, rozumiesz mami, między nami musi być chemia!

Ta chemia ostatnio dała jej popalić. Ponieważ w naszym domu wszelki sprzęt grający, poza telewizorem zastrajkował, wypatrzyła w sklepie małą wieżę. Ta, żadna inna. I tu zaczęły się schody – obleciała kilka sklepów i albo był ostatni, wystawowy egzemplarz, albo go nie było wcale. No, ale od czego mamy internet? Tak więc we wtorek kurier dostarczył paczkę z Białegostoku, córcia paczkę rozpakowała, ustawiła sprzęt na wcześniej upatrzonej pozycji i ...
I tak sobie stoi to cudo, nie podłączone do dziś! Nabiera mocy urzędowej?  

A teraz prywata urodzinowa!
Edyś, spełnienia marzeń :)
Cieszę się, że jesteś!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz