... choć słowo
... no i
masz ...
przysiadłam
z kawą przed komputerem na zasłużony odpoczynek po "wolnej" sobocie
... wiadomo, trzeba obchód blogów zrobić, poczytać co u Was słychać ...
... zaglądam
do Mayi (kilka dni temu odmeldowała powrót po miesięcznej przerwie) i szok: "Przykro
nam, blog o podanym adresie nie istnieje." nie wierzę! sprawdzam kilka
razy, to samo ... Mayu, co się stało? fatalna pomyłka?
... zaglądam
do Paczuchy z nadzieją, że odetchnę, pozbędę się niepokoju ... cisza bez zmian,
od tygodnia znaku życia nie dała, a
mnie wystarczyłby choć znak, żeś cała i zdrowa!
... zaglądam
do Teściowej, może już zdrowa, może wychodzi na prostą? cisza ... tylko
multum wołań i pytań bez odpowiedzi pod ostatnim postem!
... u Luny,
u Azji pod ostatnimi postami pełne niepokoju pytania ... cisza na blogu
zwiastuje kłopoty, problemy, złe wieści ... Miriam to wie, przez Szybkę nas
uspakaja, że szpital, że krótko ...
chcąc nie
chcąc wsiąkłyśmy w tę blogową rodzinkę, żyjemy swoimi radościami i problemami,
każda więc dłuższa nieobecność budzi niepokój ... pamiętajmy o tym, nie
dokładajmy sobie nawzajem zmartwień! wystarczy słowo "jestem",
"wrócę" lub ostatecznie "żegnajcie", ale żeby to słowo
padło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz