świąteczna ... tradycja
Upał.
Wszystkie okna otwarte. Zza nich dolatuje mnie głośny świergot ptaków i
pokrzykiwanie dzieci. Siedzę przed komputerem obłożona kotami i papierami. Córka
wybrała się na sportowy piknik, syn do parku z znajomymi. Darmowa łaźnia ich
czeka - idzie burza! Zerwał się wiatr. Ciemno się zrobiło, jakby zmrok zapadał.
Ptaki cichną.
Koty czujnie nasłuchują - zaraz w mysie dziury się pochowają, boją się grzmotów.
Tradycji staje się zadość - chyba każdego roku niebo kropi procesje ;)
Koty czujnie nasłuchują - zaraz w mysie dziury się pochowają, boją się grzmotów.
Tradycji staje się zadość - chyba każdego roku niebo kropi procesje ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz