pożegnanie z wiosną?
Ponieważ Łukasz stworzył
mi nowy, tym akcentem żegnam stary, wiosenny nagłówek bloga :)
Chciałabym móc pożegnać nim również wiosnę, bo chociaż
nie przepadam za latem, przydałoby się wreszcie trochę ciepła! I w domu, i w
pracy zimno jak w lodówce. A chociaż zimę udało mi się przechodzić
nawet bez kichnięcia, wiosna mnie rozłożyła. Łażę ze stanem podgorączkowym,
koszmarnym katarem i paskudnym kaszlem. Coś tam łykam, może się uda
wyślizgać chorobie. Położyć się nie mam jak, bo mimo że w pracy mam luzy,
domowe zlecenia czekają. A mnie robota się nie trzyma, gdy katar męczy, co
dziś widać na blogach ;) Ponieważ w firmie byłam sama, niewiele zrobiłam,
za to nadrobiłam blogowe zaległości. I czas szybko minął :)
Miłego weekendu wszystkim życzę, mój będzie pracowity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz