archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 3 czerwca 2012

17 czerwca 2006

JEST :)))

Znalazł się!!!
10 minut temu zadzwonił telefon. Lokatorka sąsiedniego bloku pod swoim oknem obserwowała skulonego kota, atakowanego przez srokę. Wrzaski ptaszyska ją zainteresowały. Skojarzyła z wcześniej widzianym ogłoszeniem i chciało jej się polecieć po numer telefonu, tam umieszczony. Gdy wybiegłam na podwórko, sroka uciekła przede mną w jedną stronę, a kot w drugą. Uciekał przede mną!! Ale w dobrym kierunku, bo pod nasz balkon, z którego córcia go wołała. Wreszcie trafił do domu. Wygląda dobrze, nie widać po nim , że dwie doby nie wiadomo gdzie się włóczył. Tylko lekko kuleje. I jest strasznie zestresowany. Musiał mieć "bliskie spotkania" z innymi kotami, bo Miluś traktuje go jak obcego, warczy na niego i syczy. Wykąpałabym go chętnie, ale mógłby mi zawału dostać, więc poczekam, aż sam z siebie zmyje obce zapachy.

Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi :))) Nasz wędrowiec zajął już swoją miejscówkę wśród moich papierów i powoli się uspokaja.
Jesteście kochani. Bardzo, ale to bardzo dziękuję za słowa wsparcia i pociechy, czytałam wszystkie, ale nie miałam sił odpowiadać, bo zaraz ryczałam. Zwykle nie mam oczu w mokrym miejscu, ale w ostatnie dwie doby chyba wszystkie zaległości odrobiłam.
DZIĘKUJĘ, że jesteście :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz