archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 3 czerwca 2012

23 kwietnia 2006

weekend ...

Druga w nocy.
Wszystkie okna jak okiem sięgnąć już śpią. Tylko nie nasze. U nas pełna iluminacja. Syn niedawno wrócił od znajomych i zasiadł do gry w internecie. Po drodze  chwycił kotleta z patelni. Córka ogląda na dvd śmiertelną walkę King Konga z dinozaurami. Koty nie wiedzą co ze sobą zrobić w tym domu, w którym pory dnia i nocy są postawione na głowie. A ja? Ja właśnie wyszłam z kuchni, gdzie szykowałam na dziś wczorajszy niedoszły obiad. Trochę się obsunął, bo całe popołudnie przespałam :) Teraz mogę sięgnąć po książkę, póki sen mnie nie zmorzy. I taki jest mniej więcej scenariusz każdej nocy weekendowej w naszym domu. Ci wszyscy normalni z naszego otoczenia już tylko czasem załamują nad nami ręce pukając się w głowy. Ale moja córka już w wieku 5 lat twierdziła, że szkoda nocy na spanie ;)

Czwarta w nocy.
Córka wzięła się za sprzątanie łazienki. Syn zapisuje właśnie dokument Worda na dyskietkę. Ja szykuję się do snu. Nastawiam budzik na 10,30.
Ósma rano.
Lekceważąc moje plany kot skutecznie zrywa mnie z łóżka. Cóż, mam trochę czasu dla siebie przed przyjściem gości. Kawa, pogaduchy na gg.
Południe.
Wielkie wejście. Zamieszanie, panika kotów. 
Popołudnie udane i bardzo owocne w nowe znajomości ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz