zapisane w ... pamięci? ku pamięci ...
"15/02/1979
r.
Dziś, kilka
minut po 12 w południe wyleciała w powietrze Rotunda PKO. Masakra. Zabici i
ranni. Z budynku został tylko szkielet. W Locie i w Zodiaku wyleciały wszystkie
szyby. W ogóle coś okropnego. W okolicach wypadku widać było tylko tłumy gapiów
(nawet na drzewach) i słychać sygnały karetek. Cały dzień. Poblokowane są
wszystkie telefony. Szkoda słów. Warszawa o niczym innym nie mówi, tylko o
wybuchu. Wrzenie.
16/02/1979
r.
Ranek. W
dniu dzisiejszym odwołano wszystkie imprezy estradowe, seanse w kinach,
spektakle teatralne, programy w lokalach rozrywkowych. Żałoba. W radio nadają
tylko muzykę poważną - ani jednej piosenki.
Wieczór.
Ziąb jak cholera - mróz plus paskudny "wiater". Trudno to wytrzymać.
(...) Dziś na ustach wszystkich jest wczorajsza katastrofa. Oficjalnie podają,
że 41 osób zabitych i kilkadziesiąt rannych. A jakie plotki chodzą, jakie
absurdalne wiadomości! Jednak Polacy to naród z wyobraźnią. Zresztą - nigdy w
to nie wątpiłam..."
Miałam 22 lata. Pisałam pamiętnik. Pracowałam obok,
przy Placu Powstańców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz