archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 3 czerwca 2012

04 lutego 2006


a miało być tak ... smacznie ;)

Córcia niedawno pisała pracę semestralną ze strategii gospodarczej. Na przykładzie istniejącej, dużej firmy miało być. Wybrała Kamis. W poszukiwaniu informacji trafiła na ich stronę internetową, a tam na książkę kucharską. Zainteresowały ją przepisy, co jest o tyle dziwne, że kuchnia jest u nas "terenem niczyim" i każdy jak na zesłanie tam się udaje.
Ponieważ wczoraj zdała już indeks i rozpoczęła przerwę semestralną, postanowiła to uczcić popisem kulinarnym. Dodam, że debiutanckim, bo poza wodą na herbatę raczej w kuchni nic nie gotuje. No, jeszcze kanapki umie zrobić, omlet, jajka ugotować (na twardo) i to by było chyba na tyle. Widać talent kulinarny i zacięcie po mamusi odziedziczyła ;) Co prawda nasza ciemna kuchnia o wymiarach 2x2 nie zachęca do większych wysiłków, jedynie żeby przetrwać, więc ruchu w tym kierunku zbytniego nie ma, najczęściej koty tam bywają.
Wybrała wołowinę z jarzynami i ryżem. Zaprosiła na degustację babcię i przyjaciółkę, że o piszącej nie wspomnę. Pięknie nakryła stół, otworzyła wino, czerwone wytrawne. Podawała w dwóch turach - ja i babcia bez czosnku, sobie i Oli czosnek granulowany dosypała. I porażka. Mnie smakowało, babcia też chwaliła, wyczyściłyśmy talerze. Ola z powodu kataru też prawie wszystko wymiotła, a córcia prawie całą swoją porcję wyrzuciła! Mimo, że lubi naturalny, zapach granulowanego czosnku dosłownie odrzucał ją od talerza. Okazuje się więc, że czasem katar czy też jego brak może mieć znaczący wpływ na apetyt ;)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz