zaczęli marzyć ...
Szybka
witając dziś sezon urlopowy napisała: „Według owych „brytyjskich uczonych” w
trakcie urlopu pojawia się kryzys, kryzys wartości naszego dotychczasowego
życia... Oczywiście bardzo niewielu decyduje się na tak drastyczne kroki – żeby
je porzucić...”
ONI się
zdecydowali. Ryzykanci. Oboje przed trzydziestką. Oboje "ustawieni”, na
stanowiskach. Zrobili prywatny bussines plan w trzech wersjach –
optymistycznej, realistycznej i pesymistycznej. Złożyli w firmach podania o
urlop bezpłatny. Sprzedali dom pod miastem. Kupili tawernę na Krecie. Od
maja samodzielnie ją prowadzą, serwując polską Żubrówkę i domowe potrawy.
Zakasali rękawy. Wszystkiego uczą się od podstaw. Greckiego też.
„Chania, otoczona zboczami górskimi, leżąca nad
błękitnym morzem, jest jednym z najbardziej urzekających miast Krety i dobrą
baza do zwiedzania zachodniej części wyspy. Jej okazałe klasycystyczne domy i
potężny wenecki port świadczą o bogatej i niespokojnej przeszłości. Dziś urocze
i wąskie uliczki starego miasta zachęcają do spacerów, w tawerny i kafejki
otaczające port są idealnym miejscem na spędzenie romantycznego wieczoru w
promieniach zachodzącego słońca. Każdy znajdzie coś dla siebie w Chani -
historie i zabytki, piękne plaże, sklepy z pamiątkami oraz mnóstwo barów i
klubów. Plaże piaszczysto żwirowe.” – zachęcają biura turystyczne.
ONI przed
dwoma laty spędzali tam urlop. I zaczęli marzyć. Teraz spełniają własne
marzenia. Nie jest łatwo, ale wierzą, że znaleźli swoje miejsce na ziemi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz