archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

niedziela, 3 czerwca 2012

16 czerwca 2006

wyszedł z domu ...

... i nie wraca ...

W nocy przez otwarty balkon wybrał się na wycieczkę. Nie pierwszy raz.
O 5,30 my wybrałyśmy się z córką na poszukiwania. Przeczesałyśmy bliższą i dalszą okolicę. Ani śladu. Możemy tylko czekać.
Syn z pracy śle smsy, a ja czytając ryczę:
"Może odszedł jak stary lew! Poszukaj go jeszcze. Smutno mi. Niech on wróci!" 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz