archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

wtorek, 29 maja 2012

22 listopada 2005

Diabli nadali czyli rzecz o Diable Wierzbickim ;)

Ze wszystkich stu diabłów na świecie 
Ja jeden nie jeżdżę w karecie
Przeważnie na hulajnodze 
Wyjeżdżam straszyć na drodze.
   Pod wierzbą ogromną i starą 
   Mam biuro – „Straszenie na raty”
   Tam palę wierzbowe cygaro 
   Przy szklance wierzbowej herbaty.
Do diabła! Znów złość mnie ponosi, 
Bo właśnie „Głos piekła” donosi:
„Kryzys, brakuje nam siarki, 
Od jutra siarka na kartki”.
   Zakocham się chyba z tej złości, 
   Więc kruka już teraz posyłam
   Z kąkolem na dowód miłości 
   Do jednej z najmilszych babyjag. 
Lecz ona wciąż warzy coś w kotle 
I lata jak głupia na miotle
Choć inne wiedźmy – wiem o tem 
Od dawna latają „Lotem”.
   Przepraszam, nie znamy się prawie 
   Na chwilę więc tu z tej stroniczki
   Wyskoczę i się przedstawię: „Diabeł Drzewny 
   Uciesznik z Piekła Rodem – Wierzbicki”.
Mam postać pokraczną, jak widać 
I mordę kosmatą – ohyda!
Możecie diabłu nie wierzyć 
Wiem, kogo straszyć należy.
   Plociucha, co łże w żywe oczy 
   I wszystkich obgada dokoła,
   Ropuchą w podeszwy łaskoczę 
   Aż kłamstwa po kłamstwie odwoła.
Łasuchom zaś, co po kryjomu 
Wyjadają słodkości w domu,
Podrzucam czarcie irysy 
O smaku trutki na myszy.
   Pieniaczy to raczej nie pieszczę 
   Gdy spotkam – to marna ich dola –
   Na kark im wskakuję i wrzeszczę 
   Jak sto znanych gwiazd rock-and-rolla.
Grubasa co w pracy się leni 
Przykuwam do wielkich kamieni
I ganiam mila za milą 
Aż straci przynajmniej pięć kilo.
   Gdy spać mi się chce – księżyc gaszę 
   I kartkę wywieszam z gryzmołem:
   „Przepraszam, tej nocy nie straszę, 
   Wyszedłem do piekła po smołę”.
Lecz serce – te spać mi nie daje, 
Bo tęskni piekielnie do bajek.
Nastawiam więc sowę na trzecią 
I lecę przyśnić się dzieciom. 

(Jan Kazimierz Siwek i Marek Rymwid)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz