zapomniała ...
Właśnie
wróciłam z pogrzebu zza Sokołowa Podlaskiego. W piątek rano odeszła młodsza
siostra mojej mamy. Zapomniała, że trzeba oddychać. Miała 68 lat i Alzheimera.
Dlaczego ona? Kobieta wykształcona, inteligentna, błyskotliwa, samodzielna,
bywająca w świecie, świetnie radząca sobie w życiu. Ostatnie lata skazana
na pomoc dalszej rodziny bo nigdy nie zdecydowała się założyć własnej.
Większość życia spędziła w Warszawie, teraz powróciła do rodzinnej wsi,
spoczęła w grobie rodziców. Dziś nikt po niej nie płakał, chociaż była bardzo
"rodzinna" i kochana. Dziś nie. Opłakaliśmy ją wcześniej. Lata choroby
stopniowo odebrały jej świadomość, zrobiły ze wspaniałego człowieka
roślinę.
Mam dużą rodzinę, rozrzuconą po różnych miastach i
wsiach. Rzadko się widujemy. Kiedyś najczęściej tylko na ślubach, teraz
niestety na pogrzebach. Niektórych ponad 20 lat nie widziałam, nasze drogi się
rozmijały. Niektórych nie poznałam. Straciłam rachunek, kto? z kim? ile?
Nie ja jedna, mnie też pytano o życie, o dzieci. Wspominaliśmy z kuzynami dawne
lata. Wakacje zawsze spędzane u dziadka w tej wsi, wspólne psoty i przygody. Wróciły
obrazy dzieciństwa. Dom dziadka jeszcze stoi. Sprawdziłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz