Zły
wzorzec?
"Na ulicach świata
W środku dnia
Na dnie naszych serc
I w pociągach pustych, które śpią
Rozglądamy się
By kogoś mieć
By kogoś chcieć
Tak już jest
Szukamy się
Szukamy się
Szukamy się pośród nas"
Są też tacy,
co nie szukają. SINGLE. To teraz modne słowo. I zjawisko.
Jak każda kochająca matka
uważam, że mam udane dzieci. Udało im się jednym słowem "wyjść na
ludzi". Córka 22 lata,
studiuje, syn 20 lat, pracuje. Inteligentni, lubiani, z otwartymi głowami
i sercami. Towarzyscy. Duże grono znajomych i przyjaciół. Telefony i domofon
wciąż dzwonią. I SINGLE. Widzę, że z wyboru. Zastanawia mnie to. Nie wiem,
czy już zacząć się niepokoić, czy jeszcze poczekać? Żadne nie chce się wiązać,
żadne "wyfrunąć z gniazda". Nie ponaglam, w głębi duszy cieszę
się, że dobrze się czują w domu, że chętnie do niego wracają. To mój
sukces. Ale czy nie przedobrzyłam?* Córka dalej sama, syn od 4 lat mąż, a od 3 lat ojciec mojej jedynej wnuczki Zuzi (maj 2012)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz