archiwum

okruchy pamięci
(tu przenoszę archiwalne posty z mojego bloga na Onecie)

wtorek, 29 maja 2012

20 października 2005

Wiara

"Słuchaj to jest zwyczajne świństwo
Tak się nie mówi "do widzenia"
Nie można wyjść ot tak
W połowie snu i w pół marzenia"

Dziś są imieniny naszej mamy. Już trzecie, na których brakuje solenizantki. Muszę znaleźć czas, by zanieść jej kwiaty. Usiądę na ławeczce, spojrzę w jej twarz wyrytą w kamieniu i podziękuję za miłość. Wierzę, że kocha nas nadal i czuwa nad nami. Ta wiara pomaga mi pogodzić się z jej fizyczną stratą. Ta wiara pomogła mi też zdać ciężki państwowy egzamin, a wszyscy, co mnie znają, wiedzą, że zdawanie egzaminów to dla mnie koszmar. Poprosiłam: "Matuś, trzymaj za mnie kciuki", poszłam wyluzowana i zdałam za pierwszym podejściem (koleżanka z pracy już cztery razy podchodziła do niego bez powodzenia). Koszmarem i jednym wielkim stresem była też zbliżająca się matura mojego syna. I tu matuś nas uspokoiła. Przyszła dwa razy we śnie do mojej bratowej (ja śpię zbyt mocno, aby śnić) i zapewniała, że on zda i że ona dalej nad nim czuwa (była nauczycielką). Uwierzyliśmy, i ja i on. Zdał :) Babcia zapewniła mu spokój w tych trudnych dla niego dniach. Zawsze była dla nas bastionem bezpieczeństwa i spokoju. I jest dalej. Dla mnie.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz