Październik
"Brzozy
są jak złote wodotryski.
Zimno jest
jak w ostatnim liście.
A słońce jest
jak ktoś bliski,
który ziębnie
i odchodzi. Lecą liście ..."
To Pawlikowska,
nie ja ;) Ale pogoda za oknem nastraja mnie na zbliżone tony. Sięgnęłam do
notesu, który założyłam mając 19 lat, a który jakimś cudem się uchował.
Znalazłam w nim skarby - wiersze, które pomogły mi przetrwać (właśnie wtedy
skończyła się moja pierwsza miłość). I szok - teraz, gdy jestem po
czterdziestce, one są nadal, a nawet bardziej aktualne. Zadaję sobie więc
pytanie - czy ja się zatrzymałam w rozwoju emocjonalnym, czy już w wieku 19 lat
byłam panią w średnim wieku? Bo jak wytłumaczyć obecność w notesie nastolatki
wierszy o przemijaniu, samotności, straconych złudzeniach? Czy my, niezależnie
od upływu lat, emocjonalnie jesteśmy w tym samym wieku? A może to
tylko moja skaza?
Kilka cytatów
z notesu:
Kobieta,
która czeka
"Czeka,
patrzy na zegar swych lat,
gryzie
chustkę z niecierpliwości.
Za oknem
świat zszarzał i zbladł ...
A może już za
późno na gości?"
Przebyta
droga
"Słońce
stanęło w zenicie,
oglądam się
na przebytą drogę:
to ma być
moje życie?
Patrzeć na to
nie mogę!"
Dni
"Życie
moje wstawione w cień
więdnie bez
światła dziennego.
Codziennie
opada z niego
pożółkły,
zwiędły dzień ..."
Liście
"Rumieńce
lata pobladły.
Liść złoty z
wiatrem mknie.
I klonom ręce
opadły,
i mnie ..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz