z odkrytą przyłbicą ;)
No to zareagowałam. Na post siostry.
Nie zgadzam się z sugestiami, że ukrywając tu swoje twarze bronimy się przed
śmiesznością. Bo to, że zakładamy blogi i opowiadamy sobie co cieszy i
boli wcale nie jest powodem do wyśmiewania czy wytykania palcami. To raczej
nasze kompleksy często każą nam uciekać w anonimowość. Bo nie znam
kobiety, która tak do końca byłaby zadowolona ze swojego wyglądu. Ja też
nie jestem, ale muszę go akceptować bo jest mój ;) Ja muszę, a Wy możecie ;)
Daję Wam tę okazję przez weekend. Oczywiście, jest ryzyko, że kogoś
rozczaruję. Spotykamy się w świecie wirtualnym, każda z nas tworzy sobie w
wyobraźni jakiś obraz poznawanej osoby, rzadko zgodny z rzeczywistością. Ale co
mi tam, zaryzykuję. Przeżytych lat się nie wstydzę, to i twarzy nie będę
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz