zapisane w ... pamięci? czyżby powtórka z rozrywki?
"30/12/1978
... Zmęczona
jestem, choć nic w zasadzie nie robiłam. No, ale najcięższą pracą od wczoraj
jest dojazd do pracy i powrót do domu. Mrozy -20 stopni. Drogowcy
jak zwykle zaskoczeni. Autobusy rano nie chodzą, a później co godzinę
i przeładowane. Oszaleć można i zamarznąć. Ostatnio zamieniam się w sopel lodu,
nawet okulary mi zamarzły! A rodzice wczoraj szli do pracy piechotą - mama z
Zacisza tylko do Targowej, ale ojciec dotarł pieszo na Żoliborz. Podziwiam. Ja
z Mokotowa wracałam trzy godziny, co to się działo w autobusach! Cyrk ..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz